Spojrzałam na dziewczynę. No tak... Znowu jestem zbyt przyjacielska. Westchnęłam i postanowiłam iść do stajni. Confident czekał w boksie. Na mój widok radośnie zarżał. Krótka przejażdżka po lesie dobrze nam obu zrobi. Osiodłałam Confident'a, wyprowadziłam ze stajni i wsiadłam na siodło. Chelsey trzyma obok swoją klacz. Conf zdążył polubić Guns. Cmoknęłam na niego i wjechaliśmy stępem na leśną ścieżkę. Po tym jak minęliśmy 10 drzew pogonilam konia do kłusa.
Po powrocie
W drzwiach wjazdowych do stajni ujrzałam dziweczynę którą spotkałam rano. Ciekawe co tu robiła. Zsiadłam z Confident'a. Dziś czwartek więc nie pracuje. Może do niej podejdę... Nie. Zaprowadziłam KWPN'a pod szlauch. Był cały z błota. Myjnia dla koni była blisko od bramy więc dziewczyna mnie widziała.
Dessari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz