Podałem Dessari kwotę o której wspomniała.
-Pa.-powiedziałem i wyszłem na lekcje.
Następnego dnia
Nareszcie sobota. Shitta weszła na stół i prawie rozbiła wazon z hiacyntami od Lou.
-Shitta! Przyda ci sie chyba spacer.-imię suczki wykrzyczałem a resztę powiedziałem do siebie.
Ochoczo zamerdała ogonem. Czyli zwiedzanie parku niestety jest obowiązkowe. Albo... Pójdę zobaczyć co tam z końmi. Ostatnio poznałem w stajni Mayę i przyznam że sie zaprzyjaźniliśmy. Po drodze wpadłem na... Dess.
Dessari?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz