Od Dessari C.D David

Dzień w pracy dziś był na prawdę męczący. Możliwe, że to przez tą pogodę, nie wiem. Wszedł do sklepu jakiś chłopak. Byłam dziś sama w sklepie, a zawsze była ze mną Grace i to ona obsługiwała chłopaków, bo ja byłam zbyt speszona i uprzedzona, że nie byłam w stanie wykrztusić słowa przy nich. Ale teraz musiałam wziąć się w garść.
- Cześć. Mogę karmę dla psów?- powiedział
- Jasne, jaką je twój pupil ? - starałam się być miła
Chłopak patrzył na półki za mną i milczał przez chwilę. Starałam się na niego nie patrzeć, więc w między czasie wzięłam notes z planem dnia.
- Wydaje mi się, że ta będzie dobra - wskazał palcem na karmę nad moją głową.
Chłopak był ode mnie wyższy i z pewnością dosięgnąłby półki na której stała ta karma, wzięłam stołek i sięgnęłam po nią.
- 12 kg karmy.. nie mógł wziąć sobie 3 kilówkę ? - pomyślałam
Podałam mu ją na ladę po czym skasowałam.
- 30.76 USD - powiedziałam
Chłopak wyjął z kieszeni portfel po czym rozległ się wielki huk. Wyraźnie było słychać spadające puszki z morką karmą. Odwróciłam się w stronę huku. Zobaczyłam ogon mojego psa.
- Kurcze, Diablo. - pobiegłam w jego stronę, a chłopak pobiegł za mną. - Co ty robisz? Mówiłam, żebyś siedział na zapleczu - powiedziałam spokojnym głosem układając puszki na swoje miejsce.
David?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Created by Agata for WioskaSzablonów. Technologia blogger.