Byłam pochłonięta przez łóżko. Gdy się ruszałam by zmienić swoją pozycje, moje lekko obolałe mięśnie dawały we znaki. Mój trener, dał mi wczoraj w kość. Mimo, że próbowałam zasnąć nie udało mi się. Byłam na wpół przytomna i po części docierały do mnie dźwięki i inne bodzce. Swoją dużą puchatą poduszke, położyłam na głowie a kołdrę podciągłam aż na poduszke. Wydawało by się, że to taki kokon z pościeli. Uśmiechnęłam się do siebie przez sen.Dziś był jeden z nielicznych dni w których mogłam odpocząć od pracy i zrzędzenia tych nadętych modelek.Tacco - mój kochany pies spał mi w nogach głośno spapiąc.Spojrzałam na niego i z uśmiechem delikatnie podrapałam go za uchem.Odrzuciłam na bok nieskazitelnie białą, jedwabną pościel i wyszłam z ogromnego pokoju, kierując się w stronę łazienki.Zamknęłam za sobą hebanowe drzwi, stawiając stopy na ogrzewanej, kafelkowej podłodze. Poczułam woń soli i ziół z czekającej już na mnie kąpieli. W obszernej wannie zaopatrzonej w hydromasaż oraz podświetlaną podłogę spędziłam około 15 minut; peeling, maseczka, szampon, szampon, odżywka, mleczko ujędrniające. Po wyjściu użyłam trzech różnych kremów nawilżających od Yves Saint Laurent. Miałam świra na punkcie pielęgnacji skóry, ale kto mi zabroni? Nie będę mieć twarzy jak papier toaletowy ze studenckiego akademika średniej klasy. Owinęłam ręcznikiem zarówno siebie jak i włosy i poszłam do garderoby. 80 metrów kwadratowych, po jednej stronie szmaty, po drugiej buty i torebki, a na wprost wielkie lustro. Wybrałam obcisły top, rurki z wysokim stanem, trykotowy cardigan od LV oraz Vagabondy z pięciocentymetrowym obcasem. Tak zwany "all black", do tego tylko beżowy płaszcz od Burberry.Zeszłam na dół, zjadłam owsiankę z bananem i ananasem na mleku migdałowym po czym wypiłam koktajl z pokrzywy.Zawołałam radośnie psa który zaspany człapał po schodach na dół.Zapiełam go na smycz i wyszłam z domu.Dzisiejszy dzień był wyjątkowo chłody,a niebo zachmurzone.Ruszyłam w głąb miasta.Miałam tam do załatwienia kilka ważnych spraw biznesowych.
<Kto chętny?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz