- Spoko, nic się takiego nie stało - wstałam za pomocą chłopaka
- Czekaj zaraz zawołam Shitę, bo nie da Diablo spokoju - westchnął
- Nie, czekaj. niech się pobawią. Diablo dawno nie miał kontaktu z tak żywiołową suczką - uśmiechnęłam się patrząc na ganiające się psy. - To może pójdziemy gdzieś siąść? Tu za rogiem jest ulica, może im się coś stać. - zwróciłam się w stronę chłopaka po czym zagwizdałam po psa, przybiegły oba.
Schowałam fishkę do plecaka i wyjęłam piłkę i smaczki dla psów, kucnęłam i poczęstowałam je chrupkami. Potem rzuciłam im zabawkę w głąb parku. Poszliśmy za psami, aby mieć je ciągle na oku.
- Myślałem, że ci się śpieszy - dodał
- Tsaaa - lekko się zawstydziłam i schowałam kosmyki włosów za uszy
David?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz