Przyniosłam dziewczynom lemoniadę. Piłyśmy i rozmawiałyśmy z 40 minut. Widziałam ,że David siedzi sam. Nie chciałam być dla niego nie miła, ale samo tak jakoś wyszło. Dziewczyny oznajmiły, że muszą już iść. Wzięły deskorolki i odjechały. Powiedziałam im, że muszę jeszcze zostać. Bo szklanki same się nie pozbierają i potem je dogonię. Będą czekać u Roomie.
- Eh... - wstałam i wzięłam w ręce szklanki koleżanek.
Podeszłam do baru i oddałam wszystkie płacąc za napoje. Po chwili znów podszedł do mnie David.
Zanim zaczął cokolwiek mówić powiedziałam pierwsza:
- Przepraszam, że tak cię potraktowałam. - odparłam jak najbardziej szczerze
- Nie ma sprawy. - odpowiedział
David?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz